PRL w polskiej modzie to lata szarzyzny, zgrzebności i ciągłych braków w dostawach. Na tle tego smutnego pejzażu wyróżniało się zaledwie kilka firm, wśród których najważniejsza była Moda Polska.
W 1958 roku na polskiej ulicy królowały brzydkie, produkowane masowo kombinezony dla kołchoźnic i traktorzystek. Kto miał odrobinę fantazji, szył sobie ubrania z zasłony, starego płaszcza czy… tetrowej pieluchy. Pojawienie się sklepu Moda Polska wywołało wtedy spore zamieszanie. Prezentował on najbardziej aktualne światowe trendy – spódnice szyte z koła, eleganckie płaszczyki, jaskrawe kolory, sukienki w stylu pop-art czy zabawne nakrycia głowy.
Pierwszy salon powstał przy dzisiejszej ul Chmielnej. Zdobycie w nim odpowiedniego stroju graniczyło z cudem – kolejki stały przed nim od rana do nocy a szyte w niewielu egzemplarzach kolekcje rozchodziły się na pniu. Wkrótce firma miała już 60 sklepów w całym kraju. Zatrudniała w nich ok. 2000 osób, wśród których byli zarówno anonimowi rzemieślnicy, jak i gwiazdy – Barbara Hoff czy Jerzy Antkowiak. To Moda Polska odpowiada za sławę pierwszej polskiej topmodelki – Małgorzaty Niemen.
Nawet na modę komunizm miał okropny wpływ. Cokolwiek by nie wymyślili, to kończyło się to smutnymi akcentami.